Relacja live – Polonia Open 2010
Oto relacja z ostatnich finalowych wydarzen 2010
Po fantastycznym pościgu Ewy Geritz i Katarzyny Kaźmierczak za Dorotą Trochą, obie zakończyły turniej golfowy z takim samym wynikiem, dlatego mamy…
Dwie zwyciężczynie
W sobotę rano Paweł Gąsior, organizator golfowego turnieju Polonia Open by Żywiec miał od stresu głowę wielką jak balon. Martwił się czy turniej zostanie w ogóle dokończony. Wyjątkowo trudne pole i niesprzyjające warunki atmosferyczne spowodowały opóźnienia. Chuchając na zimne kazał graczom stawić się na polu już o świcie. Ta decyzja – jak się później okazało – miała kapitalne znaczenie. Gdyby finałową rundę zaczęto o normalnej porze, byłaby katastrofa.
Kończono o zmierzchu
A i tak kończono o zmierzchu. Dlatego wśród pań mamy dwie zwyciężczynie, sytuację niespotykaną w golfie. Katarzyna Kaźmierczak i Ewa Geritz zajęły ex aequo pierwsze miejsce. Z powodu ciemności nie było czasu na dogrywkę, nawet na tę najszybszą, tiebreakową.
To, co dokonały obrończyni tytułu Geritz i triumfatorka sprzed dwóch lat Kaźmierczak na pewno przejdzie do historii turnieju. W finałowej rundzie odrobiły ogromną stratę (odpowiednio 14 i 15 uderzeń) do Doroty Trochy.
Wszyscy zastanawiali się, co stało się z tą zawodniczką, która przyjechała z wysp Turks&Caicos koło Haiti. Grała, jakby poraził ją prąd, tak była sparaliżowana. Po prostu zwycięstwo miała na tacy, ale po nie nie sięgnęła.
Trocha nawet nie stanęła na podium, kończąc zawody na czwartym miejscu, bo dała się wyprzedzić także Ginie Swatowskiej z Atlantic City.
Mlodziez najlepsza
W turnieju mężczyzn bezkonkurencyjny okazał się Grzegorz Zieliński jr. Ten golfista, który przyjechał z Polski, ale trenuje na Florydzie, wprost zdeklasował rywali. Wystarczy dodać, że jego przewaga nad drugim, Coreyem Chudym z Florydy, wyniosła aż 13 uderzeń. W golfie to lata świetlne. Mimo wszystko Chudemu należą się brawa, zagrał mimo ciężkiej choroby ojca Andrzeja, zwycięzcy Polonia Open w 2006 r., postaci bardzo popularnej wśród wszystkich graczy. Pan Andrzej zjawił się w Port St. Lucie, by dopingować syna i innych golfistów.
Grał za to tata triumfatora, także Grzegorz, który uplasował się na 11 miejscu. Bardzo równo zagrał Michał Poniż, ale 261 uderzeń po trzech rundach starczyło zaledwie na ósme miejsce.
Świetny przed laty maratończyk Antoni Niemczak po dwóch rundach zajmował miejsce w czołówce, ale fatalna finałowa runda (104 uderzenia), zepchnęła go na dalekie 34 miejsce.
Runda ministra
Jeżeli Jan Englert jest najlepszym tenisistą wśród rektorów w Polsce, to śmiało możemy zaryzykować tezę, że Mirosław Drzewiecki jest najlepszym golfistą pośród ministrów. I to w skali europejskiej. Drzewiecki wprawdzie nie wystartował w turnieju, ale w pierwszym dniu rozegrał jednorundowy pojedynek z satyrykiem Tadeuszem Drozdą, potrzebując na pokonanie 18 dołków 87 uderzeń (Drozda był o 20 uderzeń gorszy). Gdyby były minister sportu grał w turnieju byłby w czołówce.
Stres mecenasa
Stresu startowego nie wytrzymał Marek Zawisny. Pierwszą rundę skończył na 101 miejscu (111 uderzeń). Zawisny był tak zdegustowany swoją grą, że następnego dnia w połowie rundy zszedł z pola. Potem ten znany adwokat greenpoincki zapalił swoje ulubione cygaro. Nie wiemy czy mu jednak tego dnia smakowało.
W klasyfikacji „net”, uwzględniającej tzw. handicap (w golfie amatorskim hcp to wyrównanie szans, umożliwiające słabszym graczom rywalizowanie z lepszymi. Im wyższy handicap, tym gorszy gracz), wygrał John Kumorowicz, a wśród pań najlepsza była Mirosława Baczyk.
Mąż pani Mirosławy, Janusz wygrał nową kategorię senior, uwzględniającą graczy, którzy skończyli 50 lat. Dzięki temu i on założył marynarkę zwycięzcy a sponsorzy oprocz wielu nagrod wreczyli paczke najlepszej klasy cygar ( stwierdzli ze z cygarem tylko seniorowi do twarzy :)).
Wyniki turnieju golfa:
Mistrz „longest drive” – Jakub Piotrowski
Mistrz „closest to the pin” – Jerzy Kozera
Mistrz „nocnego turnieju puttingu” – Miroslaw Reda
Zwyciezka czworka Turnieju pocieszenia ( Ocean Course): Matt Maciulewski,Slawomir Pinski, Rafal Podkanski, Janusz Hajdul
Mężczyźni:
Seniorzy Gross:
1.Janusz Baczyk (PAGA)(82,81,79) 242
2.Jakub Paszynin (PAGA) (83,88,89) 260
3.Marek Bidus(POLGC)83.91.87 261
Gross:
1. Grzegorz Zieliński jr. (Polska) 228 (74, 78, 76)
2. Corey Chudy (Fl) 241 (79, 80, 82)
3. Janusz Baczyk (PAGA) 242 (82, 81, 79)
4. Waldek Zdrodowski (PAGA) 255 (80, 87, 88)
5. Igor Matyjek (PGC) 260 (81, 87, 92)
6. Jakub Paszynin (PAGA) 260 (83, 88, 89
7. Marek Bidus (PGC) 261 (83, 91, 87)
8. Michał Poniz (Polska) 261 (87, 85, 89)
9. Janusz Stoklosa (SKG) 261 (87, 86, 88)
10. Przemysław Pinski (BPGK) 262 (89, 86, 87)
Net
1. John Kumorowicz; hcp 23.7; gross 282 (108, 91, 83); net 211 2. Stanisław Gibek; hcp 23.7; gross 287 (98, 94, 95); net 216
3. Jerry Czupryna; hcp 17.6; gross 265 (90, 88, 93); net 218
4. Robert Zagozdzon; hcp 21.3; gross 283 (89, 97, 97); net 219
5. Corey Chudy; hcp 6.9; gross 241 (79, 80, 82); net 220
6. Joe Basiorka; hcp 24.5; gross 295 (91, 98, 106); net 221
7. Jan Skorut; hcp 14.4; gross 264 (89, 85, 90); net 221
8. Henry Kowalczyk; hcp 24.5; gross 297 (97, 102, 98); net 223
9. Grzegorz Zieliński jr.; hcp 1.6; gross 228 (74, 78, 76); net 223
10. Chris Krzystyniak; hcp 19.7; gross 283 (100, 88, 95); net 224
Kobiety
Gross
1. Ewa Geritz (Polska) 285 (95, 93, 97)
1. Katarzyna Kaźmierczyk (TOYA) 285 (88, 101, 96)
2. Gina Swatowski (PAGA) 287 (94, 92, 101)
3. DorotaTrocha (T&C) 289 (87, 87, 115)
4. Brygida Morańska (KGP) 293 (94, 91, 108)
5. Mirosława Baczyk (PAGA) 296 (101, 92, 103)
6. Joanna Borkowska (SGC) 315 (107, 98, 110)
7. Marzena Szpilman (SGC) 320 (109, 97, 114)
8. Hanna Muddemann (Polska) 323 (104, 107, 112)
9. Jadwiga Jedryczka (PAGA) 331 (112, 108, 111)
10. Barbara Bobińska (SGC) 346 (110, 108, 128)
Net
1. Miroslawa Baczyk; hcp 22.1; gross 296 (101, 92, 103); net 230
2. Ewa Geritz; hcp 17.3; gross 285 (95, 93, 97); net 233
3. Gina Swatowski; hcp 17.3; gross 287 (94, 92, 101); net 235
4. Marzena Szpilman; hcp 26.9; gross 320 (109, 97, 114); net 239
5. Brygida Morańska; hcp 17.3; gross 293 (94, 91, 108); net 241
6. Jadwiga Jędryczka; hcp 26.9; gross 331 (112, 108, 111); net 250
7. Dorota Trocha; hcp 12.0; gross 289 (87, 87, 115); net 253
8. Joanna Borkowska; hcp 19.2; gross 315 (107, 98, 110); net 257
9. Katarzyna Kaźmierczak; hcp 8.0; gross 285 (88, 101, 96); net 261
10. Hanna Muddemann; hcp 19.2; gross 323 (104, 107, 112); net 265
11. Barbara Bobińska, hcp 26.1; gross 346 (110, 108, 128); net 268
Grzesiu Zielinski Jr. jak widac calkiem na luzie kontrolowal swoja przewage az do ostatniego dolka
Tekst i foto
TV Antenna
Chicago ma mistrza
Wreszcie Maciek Jóźwiak został polonijnym mistrzem świata w tenisie. To, co mu się nie udało przed rokiem, powiodło w sobotę. W finale pokonał Grzegorza Hoszowskiego 6:2, 6:1.
Takiego wyniku nie spodziewał się praktycznie nikt. Większość stawiała na Hoszowskiego, bo przecież ten 26-letni zawodnik z Florydy w Polonia Open rządził niczym Federer w Wimbledonie. Od czasu, gdy w 2007 roku wystartował po raz pierwszy, nie przegrał meczu.
Bogdan Pajor(Amtec-Zywiec)wrecza nagrode Grzegorzowi Hoszowskiemu
Nie posłuchał taty
Przed rokiem pokonał Jóźwiaka – który był wtedy w trzech finałach (singiel, debel i mikst) – w trzech setach. Ale tenisistę z Chicago tłumaczyła kontuzja łydki, przez którą wygrał tylko debla.
Sobotni finał był jednostronny. Jóźwiak, młody i energiczny gracz z Chicago, były świetny junior w Polsce, a na początku tej dekady jedna z podpór drużyny uniwersytetu DePaul, tzw. Niebieskich Demonów, od razu pokazał, kto tego dnia będzie rozdawać karty.
Widzowie przecierali oczy ze zdumienia, bo tak nieporadnego Hoszowskiego nikt nie widział. No może poza jego ojcem. Pan Hoszowski nie dawał po sobie poznać zdenerwowania, siedział nieruchomo w pierwszym rzędzie.
– Po meczu powiedział spokonie do syna: mówiłem byś nie grał debla, on kosztował ciebie zbyt dużo sił.
Tenis przegrał z Małyszem
W sobotę okazało się, że tenis przegrał z Adamem Małyszem. Gdy na kortach odbywały się decydujące mecze w poszczególnych grupach wiekowych, deblowe i mikstowe, trybuny były puste. Wszyscy dopingowali w tym czasie naszego Orła z Wisły, który walczył o medal na olimpiadzie w Vancouver.
Na szczęście dla Hoszowskiego i Jóźwiaka finał open zaczął się po konkursie skoków, bo inaczej byłoby smutno. Ale i tak przy zmianie stron słychać było komentarze nie tenisowe, ale narciarskie. Polacy ciągle przeżywali wyczyn Małysza.
Wolak amator
Marcin Wolak z Nowego Jorku, finalista open sprzed trzech lat, tym razem odpadł juz w 1. rundzie. Pocieszenia szukał w zupełnie nowej kategorii – open amatorów. Stworzenie jej było strzałem w dziesiątkę. Wielu, dzięki temu mogło spotkać się z rywalem o podobnej sile gry. W drodze do finału Wolak zagrał dwa trzysetowe mecze. Szczególnie dramatyczny był półfinał z Jackiem Dąbrowskim. W trzecim secie Marcin wygrał 7:5.
Balans najważniejszy
Jego finałowym przeciwnikiem był Tomasz Barański z Warszawy, jeden z najlepszych tenisistów-dziennikarzy.
W open Barański miał pecha, w 2. rundzie trafił na Grega Hoszowskiego, przegrywając 2:6, 2:6.
Niepowodzenie powetował sobie w open amatorów. Doszedł do finału. Jednak Wolak był zbyt silny, wygrał 6:3, 6:3. Barański, który – jak sie wyczuwało – chciał wygrać turniej, był wyraźnie niepocieszony. Podporządkował wszystko meczom. Na przyszłość bardziej równomierne rozłożenie akcentów będzie pożyteczniesze i dla samego tenisisty-dziennikarza i dla turnieju. Nie ma to jak zachowanie balansu.
Fredek nie do zdarcia
Był przed laty piłkarz o nazwisku Olek. Ten to miał płuca i nogi nie do zdarcia. Charował za trzech, w Górniku Zabrze to on był od czarnej roboty.
Takim Olkiem polonijnego tenisa jest Fred Gordon z Nowego Jorku. Jego mama pochodzi z Warszawy. Fred biega jak maszyna, a odbija jak ściana. Trudny rywal, dlatego, że uwielbia tenis. Trenuje w klubie w Riverdale. Zaraz po pracy biegnie na korty.
W open doszedł do półfinału, ale nawet on musiał oddać mecz z Hoszowskim walkowerem. W nogach miał prawie trzygodzinne spotkanie z Jackiem Dąbrowskim w półfinale kategorii +40.
– Padłbym na korcie – tłumaczył sie Gordon.
Następnego dnia, w finale +40 pokonał innego ze świetnych graczy z Chicago, Bogdana Lewandowskiego 6:2, 0:6, 6:2.
Fredek, byłeś wspaniały. Tak trzymaj!
PAP znowu mocny
Kto by się tego spodziewał, Polska Agencja Prasowa (PAP) okazała się najlepsza! Ma naprawdę mocnego szefa newsroomu.
Wojciech Kazimierczak(po lewej) wcale nie był faworytem w kategorii +50. Tu od dawna najmocniejszą siłą jest Józef Swatowski, jeden z najbardziej pracowitych uczestników Polonia Open by Żywiec, a poza tym przesympatyczny człowiek. Dzień Józka na turnieju wygląda mniej więcej tak: rano tenis, potem golf, wieczorem znowu tenis. Można dostać poplątania z pomieszaniem. W finale jednak „papowiec” pokonał Swatowskiego 6:4, 4:6, 6:3. Pod koniec meczu już chyba sam Józek nie wiedział, gdzie jest.
Harmata bez armaty
Półfinał kategorii +60 stał się wewnętrzną sprawą Chicago. Zapewniamy, że układów nie było. A w finale to była walka! Do upadłego. Po pierwszym secie Józef Harmata stracił swoją armatę, czyli najsilniejszą broń – przestał mu „wchodzić” jego legendarny backhand z kiści. Za to Leszkowi Kocjanowi udawało sie wszystko. W drugim i trzecim secie oddał tylko trzy gemy. Duże brawa dla naszych seniorów, którzy swoim zapałem do gry i poświęceniem zawstydziliby niejednego juniorka.
Miotła na korcie
Jaka jest cecha dobrego męża? Np. taka, że dba o żonę, gdy ta męczy się na korcie przynosi jej picie, podaje ręcznik. Taki jest Robert Nova Nowomiejski, który troszczył się o Justynę Wareszkę, swoją żonę od 8 miesięcy.
Właściwie, nie bardzo musiał, bo gdy Robert przyniósł picie, jego Justysia już zegnała się z przeciwniczką. Taka jest szybka.
Justyna, była zawodniczka ligowa w Polsce nie dała rywalkom szans. Właściwie zmiatała je z kortu. No bo jak inaczej można nazwać fakt, że w czterech setach straciła tylko jednego gema. Czegoś takiego nie dokonała chyba żadna zawodniczka w historii, ani Steffi Graf, ani Martina Navratilova czy siostry Williams. A nasza Justyna tak! W przeciwieństwie do większości mężczyzn Robert daje sobie świetnie radę z faktem, że jego żona jest w czymś lepsza od niego. Ale pewnie do czasu tak będzie, bo Robert trenuje zawziecie i pewnie marzy o tym, by zlać Justysię na korcie. Według naszych obliczeń może to się stać za jakieś 35 lat.
Bobko Lepsza od Clijsters
A na koniec sensacyjna wiadomość. Okazuje się, że Dorota Bobko jest lepsza od Kim Clijsters. Gdy belgijska tenisistka dowiedziała się, że jest w ciąży, natychmiast zeszła z kortów i przez prawie trzy lata nie brała rakiety do ręki.
Zupełnie inaczej niż Dorota. Żona organizatora turnieju zagrała w pokazowych rozgrywkach mikstowych mimo wyraźnie widocznego brzuszka. Będzie to trzecie dziecko Bobków. Liczymy na to, że Dorota urodzi na korcie, bo wtedy będzie szansa, że młoda Bobkówna pójdzie w ślady Jadwigi Jędrzejowskiej, najlepszej zawodniczki w historii polskiego tenisa.
Tekst i foto
TV Antenna
Organizatorzy mimo kaprysnej aury mają sytuację pod kontrolą
Pogoda pokrzyżowała troszke plany
A my znowu o pogodzie, ale jak o niej nie pisać, gdy tak bardzo wpływa na losy turnieju. Tak jak pisaliśmy wczoraj na Florydę nie zdołał dolecieć na czas obrońca tytułu z ubiegłego roku Mateusz Jędrzejczyk. Ostra zima na Wschodnim Wybrzeżu, odwołane loty…Skąd my to znamy.
Mateusz ostatecznie dotarł do Port St. Lucie, ale zagra już jedynie towarzysko, poza konkursem. Choć Mateusza pierwszego dnia nie było, na brak emocji nikt nie narzekał. Od rana udało się sprawnie dokończyć pierwszą rundę z dnia poprzedniego.
Potem odbywała się już tylko walka z czasem. I organizatorzy i golfiści wiedzieli, że około godziny 16.00 spadnie deszcz. Tak też się stało. Dlatego powtarza się sytuacja z dnia poprzedniego. Grupa graczy będzie kończyć rundę dopiero w sobotę rano. Początek dogrywki o godzinie 7.45. Start rundy finałowaj o godzinie 10.30.
Podczas towarzyszeniu golfistom na polu Watson spotkaliśmy obrończynię tytułu sprzed roku Ewa Geritz. W towarzystwie innych golfistek była akurat przy dołku szóstym, gdzie ustawiono Hole in one. Jak widac humory dopisywaly. To za każdym razem wielkie wyzwanie dla golfistów. Możliwość wygrania 10 tys. dolarów nie zdarza się przecież codziennie. W tym roku Hole in one nikt jeszcze nie trafił – może ta sztuka uda się jutro. A może tej nielada sztuki dokona Arkadiusz Majsterek, wielki propagator i miłośnik golfa z Łodzi. Jest przekonany, że wystąpi w sobotnim finale. Jego optymizm udzialał się też innym zawodnikom. To niezwykle ważna cecha, bowiem na Polonia Open 2010 by Żywiec nie ma przegranych, a granie w golfa na malowniczo położonych polach Tresoro Club-u na Florydzie to prawdziwy przywilej. W wynikach będziemy informować.
TENIS
Narzekają na pogodę golfiści, ale na kortach deszcz też był głównym bohaterem. Pokrzyżował rozegranie ostatnich półfinałów. Zanim lunęło dobra pogoda utrzymywała się do wczesnych godzin popołudniowych. Dzięki temu poznaliśmy już niektóre pary finałowe. W finale +60 zagrają Józef Harmata i Leszek Kocjan. Obaj gładko wygrali swoje mecze półfinałowe.Harmata pokonał Andrzeja Michalika 6:1, 6:1, a Kocjan ograł Włodzimierza Niezgodę 7:5, 6:2.
Znamy też już skład finału w kategorii +50. Józef Swatowski spieszył się na rundę golfa, ale Grzegorz Szczepański, jego
przeciwnik w meczu finałowym nie chciał pójść mu na rękę. Mecz trwał długo.Tenisiści rozegrali trzy zacięte sety, a w meczu lepszym okazał się ostatecznie Swatowski, który wygrał 6:2, 1:6, 6:3. Jak zagra w finale – czas pokaże. Jego przeciwnikiem będzie Wojciech Kaźmierczak, który 6:4, 7:5 wygrał ze Zdzisławem Ziębą. Finał zapowiada się niezwykle interesująco, bo obaj tenisiści spotkali się już w fazie grupowej. Kilka dni temu wygrał Swatowski. Czy Kaźmierczak z tej porażki wyciągnął wnioski?
W najbardziej prestiżowej kategorii OPEN dojdzie do powtórki finału z roku ubiegłego Greg Hoszowski – Maciej Jóźwiak.
Greg, w towarzystwie swego taty (zawsze oklaskuje syna od półfinałów) spędził dziś na korcie wiele godzin w oczekiwaniu na swego półfinałowego przeciwnika. Był nim Fred Gordon, który ostatecznie na korcie się nie pojawił, bo…nie miał siły. Wszystko przez ciężki półfinał, jaki rozegrał w kategorii +40. Wygrał w trzech setach z Jackiem Dąbrowskim, ale sukces ten okupił olbrzymim wysiłkiem. Zmęczony Fred już odpoczywa i do finału powinien się zregenerować, gdy tymczasem ciągle nie wiadomo, z kim zagra. Mecz Bogdana Lewandowskiego z Robertem Lerką przerwał deszcz i obojętnie który z nich wygra wiadomo, że będzie bardziej zmęczony niż Fred.Czy to może zadecydować o tym, kto zdobędzie tytuł?
Tekst i foto:
TV Antenna
Pierwsza runda golfa z przygodami
Niezwykłej urody pole Tresoro Club-u: Palmer Course musiało pomieścić 136 graczy,którzy przystąpili wczoraj do rywalizacji. Nie zabrakło emocji, bowiem pierwsi zawodnicy wyruszyli z półgodzinnym opóźnieniem. Wszystko przez…szron, który po zimnej nocy przykrył zieloną trawę pól, na których rozgrywany jest turniej.
Zawodnicy podkreślają, że pola na których grają, a które w roku 2007 gościły PGA Tour w edycji Ginn Sur Mer Classic at Tesoro należą do najtrudniejszych. Są jednak mistrzowie, którzy pod każdą szerokością geograficzną radzą sobie znakomicie. I tak:
po pierwszym dniu prowadzą:
Grzegorz Zieliński jr., Polska – 74,Waldemar Zdrodowski, PAGA – 80, Igor Matyjek, PGC – 81
W rywalizacji kobiet czołówka wygląda następująco:
Dorota Trocha, T&C – 87, Katarzyna Kazimierczyk KG TOYA – 88, Brygida Morańska, KGP – 94.
Dopiero piąte miejsce z dość dużą stratą do liderki zajmuje jak dotychczas obrończyni
tytułu sprzed roku Ewa Geritz, GSJ.
Wszystko jest jednak w rywalizacji kobiet jeszcze możliwie i niewykluczone, że tytuł zostanie obroniony. Wiadomo za to, że tak się nie stanie w rywalizacji mężczyzn. Mateusz Jędrzejczyk przegrał bowiem z…zimą. Próbował na wszelkie sposoby wydostać się z zasypanego śniegiem Nowego Jorku, gdzie chodzi do szkoły, ale nie udała mu się ta sztuka.
Gratulujemy wymienionym liderom, ale jednocześnie informujemy, że przedstawione wyniki są
niepełne. Z uwagi na wspomniane opóźnienie, a przede wszystkim na bardzo dużą skalę trudności
pola rozegranie rundy zabrało polonijnym golfistom średnio nawet 2 godziny więcej niż zakładali organizatorzy.
W związku z tym w piątek od godziny 7.00 zostanie dokończona pierwsza runda i nie można wykluczyć, że któryś
z zawodników, którzy dopiero ją kończą pokusi się o dobry wynik.
TENIS
Półfinały czas zacząc
Czwartek i piątek to na kortach tenisowych czas rywalizacji par deblowych i mikstów. Sporo sił na korcie musieli zostawić faworyci turnieju deblowego Arur Bobko/Jan Englert,
którzy już w pierwszej rundzie spotkali się z warszawską parą
Tomasz Barański/Grzegorz Szczepański. Wygrali w dwóch setach 7:5, 6:4 faworyci, ale niespodzianka wisiała w powietrzu. Na uwagę zasługuje ponadto wyczyn debla Bartek Witke / Robert Lerka, którzy wygrali mecz broniąc dwóch piłek meczowych. Gry troczą się od rana do wieczora, a końca gier nie widać.
Jeżeli tylko pogoda pozwoli, czwartek na kortach Tresoro Clubu to cała seria znakomicie zapowiadających się półfinałów.
W grze pojedynczej przeciwko sobie zagrają:
kategoria OPEN
Greg Hoszowski – Fred Gordon
Maciej Jóźwiak – Robert Lerka
kategoria 40+:
Bogdan Lewandowski – Robert Lerka
Jacek Dąbrowski – Fred Gordon
kategoria 50+:
Józef Swatowski – Grzegorz Szczepański
Wojtek Kaźmierczak – Zdzisłąw Zięba
kategoria 60+:
Józef Harmata – Leszek Kocjan
Andrzej Michalik – Włodzimierz Niezgoda
Przyglądając się zestawieniu półfinalistów należy podkreślić obecność w dwóch półfinałach: Freda Gordona i Roberta Lerki. Szczególnie historia tego drugiego zawodnika budzi duży szacunek. Robert ma 41 lat, ale w tenisa gra stosunkowo krótko, bo zaledowie 11 lat. Pochodzi z Zielonej Góry, w USA mieszka od niedawana i utrzymuje się z pracy fizycznej. Mimo zmęczenie w tenisa gra regularnie wieczorami. Czy wystarczy mu umiejętniości, by po raz drugi na przestrzenie trzech dni
ograć faworyzowanego Bogdana Lewandowskiego? Będziemy o tym, a także i o innych wydarzeniach z tenisowych gortów, a także z pól golfowych informować.
Tekst i foto:
TV Antenna
Tadeusz Drozda i Marcin Wojcik (AMM)wspaniale zabawiali cale towarzystwo
Do zabawy przylaczyl sie oczywiscie Stan Borys ktory zablysnal fantastycznym humorem.
Oczywiscie organizatorzy nie zapomnieli o tlustym czwartku a wiec poczki krolowaly na deser podczas wieczoru kabaretowego
Golfiści na start
W czwartek o godzinie 8.00 rozpoczeła się pierwsza runda turnieju golfowego w ramach Polonijnych Mistrzostw Swiata -Polonia Open 2010 by Żywiec. Na trudnych polach Tresoro Club-u do rywalizacji przystąpiło blisko 150 golfistów i golfistek.
Wsród nich nie mogło zabraknąć czołowych zawodników z lat ubiegłych: Ewy Geritz, Katarzyny Kazimierczyk,Brygidy Moranskiej,Miroslawy i Janusza Baczykow,Grzegorza Zielinskiego Jr,Matta Maciulewskiego,Michala Poniza. Pojawili sie tez nowi gracze z Lukaszem Wilkiem na czele.
Kilka godzin wcześniej podczas przyjęcia powitalnego w hotelu Marriott Hutchinson Island nie zabrakło dobrego jedzenia i wszelakich napojów, ale było też pare niespodzianek. Pierwsza sprawili organizatorzy zapraszajac na ten wspanialy wieczor znanego z zawodow PGA TOUR zawodnika Kena Duke ktory obiecal zagrac na koniec zawodow z szczesliwa czworka ktora zostanie wyloniona juz w sobote.
Druga natomiast sprawił uczestnikom i goscia turnieju Mirosław Drzewiecki, jeszcze do niedawna Minister Sportu i Turystyki w rządzie Donalda Tuska. Pojawił się na wczorajszej gali i zapowiedział swój start w turnieju.
Wystąpi w doborowym towarzystwie. Przyjdzie mu rywalizować bowiem miedzy innymi z Marcinem Wójcikiem, liderem kabaretu Ani Mru-Mru Tadeuszem Drozdą czy tez dlugodystansowcem Antonim Niemczakiem którzy już zameldowali się w biurze zawodów. Z kamerą pojechaliśmy na pole, a to co zobaczyliśmy zrobiło na nas duże wrażenie. Pola są znakomicie utrzymane, a skala trudności gry jest na nich bardzo wyśrubowana. O wynikach będziemy informować na bierzaco.
Gdy golfiści dopiero zaczynają swe zmagania – rywalizacja tenisistów wkracza już w decydującą fazę.
Znamy już półfinalistów turnieju OPEN. W walce o finał dojdzie do następujących pojedynków:Greg Hoszowski – Fred Gordon, Robert Lerka – Maciej Jóźwiak. Maciej Jóżwiak i Greg Hoszowski to ubiegłoroczni finaliści – dlatego ich obesność w najlepszej czwórce turnieju nikogo nie dziwi. Za to tak dobry wynik dwóch pozostałych wzbudza szacunek.
Bogdan Lewandowski zapomniał na jeden ze swoich meczów butów. Na szczęście miał kogo poprosic o pomoc i buty w ekspresowym tempie znalazły się na kortach. Niestety – w wieczornym meczu z młodszym od siebie Robertem Lerką w trzecim secie osłabł i zaczął popełniać błędy. Zdecydowanie wygrał Lerka i to on zawalczy o finał.
Zmagania w swoich grupach zakończyli też zawodnicy w kategorii: pow. 40, pow. 50. i 60 lat. Wiele tam znajomych nazwisk. Mimo dwóch wygranych meczów
w półfinałach zabrakło miejsca dla Jana Englerta.
-Jestem tu na wakacjach, świetnie się bawię, ale przegrywać nie lubie. Dużo do szczęścia nie brakowało – powiedział nam Jan Englert, który zbiera teraz siły na debla.
Szczegółowe wyniki meczów tenisowych pod adresem:
http://poloniaopen.edraws.com/Clientedraws/rptsdm.aspx
tekst i foto: TV Antenna
W czasie deszczu nikt się nie nudzi
Przybywa golfistów, którzy z różnych stron swiata docierają do Tresoro Club-u. Większość z nich od razu można spotkać na polu golfowym. Od dwóch dni trwają tam bowiem rundy próbne. To znakomita okazja, żeby zapoznać się z polami na ktorych beda odbywaly sie zawody. Graczom bardzo podobają się pola, gdzie już za kilkanaście godzin zaczną rywalizować.
-Pod względem skali trudności oraz atrakcyjności są podobne do pól PGA, gdzie graliśmy przez ostatnie lata twierdzi……Michal Poniz z Warszawy ktory jest stalym bywalcem tej imprezy. Nie wszyscy jednak sie z nim zgadzaja jesli chodzi o skale trudnosci. Czy faworyci nie zawiodą? A dla kogo pola Tresoro Clubu-u okażą się szczęśliwe ? – Odpowiedzi na te pytania poznamy już niedługo. Za to już dziś o godz. 19.00 przyjęcie powitalne w hotelu Marriott Hutchinson Island, a w czwartek rano, o godz. 8.00 rozpoczęcie pierwszej rundy turnieju.Liczymy, że aura okaże się dla golfistów łaskawa, bo co znaczy deszcz na Florydzie dowiedzieli się we wtorek tenisiści. Opady przerwały gry na dwie godziny przed zmrokiem, ale nim do tego doszło zdążył pojawić się na korcie, a nawet wygrać swój mecz wielki faworyt turnieju OPEN Greg Hoszowski. O sile gry turniejowej „jedynki” miał okazję przekonać się Tomasz Barański,red. nacz. miesięcznika TENIS z Warszawy. Tomek to tenisista-amator, robil co mógł, ale w zderzeniu z siłą i precyzją uderzeń Grega był bezradny.-Nie nadążałem. Mój przeciwnik zagrywał piłki z siłą, do której nie jestem przyzwyczajony. Ma wielki talent -komplementował przeciwnika Barański, który ostatecznie przegrał: 2:6, 2:6.Od zwycięstwa do zwycięstwa kroczą za to w turnieju kobiet: Anna Majewska z Warszawy i Justyna Wereszka z Nowego Jorku (obie na zdjęciu).
Obie są młode, piękne, a tenis w ich wykonaniu to uczta dla oczu. Zarówno jedna jak i druga mają przeszłość zawodniczą i turniejowe ogranie. Ich mecz, do którego dojdzie w ciągu najbliższych godzin zapowiada się ekscytująco. O wyniku – oczywiscie poinformujemy.
TV Antenna
Tomasz Baranskim Greg Hoszowski
Jak widac faworyci bawia sie dobrze zarowna na jak i poza kortem (Jacek Dabrowski,Bogdan Lewandowski )
Nasiadowka przed meczem
W czasie wieczornego deszczu oczywiscie najpopularniejszy byl kto ? , chyba raczej co.
Idzie nowe!
Przy świetnej pogodzie, na kortach TESORO CLUB-u trwa w najlepsze turniej tenisowy Polonia Open 2010 by Żywiec.
Pierwsze skrzypce grają w nim starzy bywalcy, ale nie można nie zauważyć pojawienia się zawodników nowych. Swoje mecze wygrali m.in: Bogdan Lewandowski, Leszek Kocjan i Bogdan Pajor. Warto ponadtro odnotować dwa wygrane mecze Grzegorza Szczepańskiego, który najpierw w kat. pow. 40 zrewanżował się Zdzisławowi Ziębie za porażkę sprzed roku, a potem już w swojej właściwej kategorii wiekowej był bezlitosny dla gwiazdy polskiego teatru Jana Englerta, który w drugim secie poddał mecz. Razem z Grzegorzem na turniej dotarły z Warszawy dwie sympatyczne Anie: Majewska i Ruszczak, które zapowiadają, że tanio skóry nie sprzedadzą i zawalczą w turnieju singla kobiet.
Nowe otwarcie szykuje się w turnieju OPEN mężczyzn. Oprócz dwóch faworyzowanych, ubiegłorocznych
finalistów: Grega Hoszowskiego i Maćka Jóźwiaka pojawili się gracze nowi, których nie należy lekceważyć: defensor Fred Gordonowski, szybki Klim Fedosienko czy skuteczny Piotr Pasiorowski już bardzo swoją obecnością urozmaicili turniej. Czy są w stanie zagrozić dominacji Grega Hoszowskiego i przeszkodzić mu w marszu po czwarty, kolejny tytuł – czas pokaże. O wszystkim będziemy informować.
TV Antenna
Jeszcze ostatnie techniczne detale i juz zaczynamy.
Janusz Kedzierski -NY – jeden z najbardziej waleczniejszych zawodnikow turnieju. O jego parogodzinnych zmaganiach z ubieglego roku mowi sie do dzisiaj.
To tylko wydaje sie smieszne a w rzeczywistosci dobra rozgrzewka jest bardzo wazna
Pan Jan mimo gnebiacej go wciaz roznicy czasu ma wspanialy humor i gotowy jest stawic czola kazdemu przeciwnikowi
I nie tylko sila ale i finezja wygrywac moga pili w meczu.
Stan w tym roku gra z jeszcze wieksza werwa i zapalem ciekawe co a moze kto jest tego powodem………?
Justyna jak zwykle ma wszystko pod kontrola
Tenisiści już zaczęli
Duże emocje i znakomici goście na losowaniu turnieju tenisa.
Polonię Open 2010 by Żywiec czas zacząć!
Podczas ceremonii rozpoczęcia tradycyjnie rozlosowano turniejowe drabinki w poszczególnych kategoriach wiekowych. Emocji było sporo i już teraz wiadomo, że dojdzie
do wielu interesujących pojedynków. Część z nich będą to rewanże za lata poprzednie. Oj będzie się działo! Ceremonia przeprowadzona w reprezentacyjnej, przeszklonej sali hotelu Marriott mogła się podobać. Nie zabrakło smacznego poczęstunku i…telewizora żeby możliwe było
śledzenie finału Super Bowl.
Arturowi Bobko, dyrektorowi turnieju tenisa Polonia Open 2010 by Żywiec podczas losowania towarzyszyła Katarzyna Krajowska, tenisowa sędzia z Polski. Nie zabrakło też innych, znakomitych gości.
Spotkanie tenisistów-uczestników naszego turnieju uświetnił Johan Kriek, świetny tenisista południowo-afrykański, dwukrotny zwycięzca Australian Open (1981 i 1982), który do hotelu Marriott dotarł w towarzystwie żony Dagmary (polskiego pochodzenia). Do Port St. Lucie dojechał też Jan Englert, znakomity aktor, ale również utytułowany tenisista (o jego meczach z satyrykiem Marcinem Dańcem piszą w Polsce gazety). Gwiazdy wieczory, podobnie jak i inni tenisiści od jutra rana mają pojawić się na kortach Tesoro Club-u. Co z tego wyniknie – będziemy informować. Prosimy nas czytać. Codziennie nowa relacja i obszerny materiał zdjęciowy.
TV Antenna.
Rejestracja przebiegala bardzo sprawnie
Kasia mimo ze usmiech nie schodzil z jej twarzy przez caly wieczor od razu pozyskala respekt i szacunek wszystkich zawodnikow – jak przystalo na dobrego sedziego.
Dagmara i Johan przywitani zostali wielkimi brawami. Zostali z nami az do poznych godzin nocnych i tak sie dobrze czuli w towarzystwie polskich tenisistow ze wcale sie nigdzie nie spieszyli jak to zwykle bywa z celebrytami.
Pan Jan w towarzystwie Marka Kwoki i Artura Bobko